wtorek, 27 lutego 2018

Od Yae CD Nexarona "Ciekawe miejsce do odwiedzenia według Haku"


Weszłam za wilkiem do pomieszczenia wypełnionego glinianymi naczyniami, patrząc na wilka zauważyłam, że czegoś szuka, następnie zaczął przykładać ucho do ścian i pukać w nie. Przy jednej z ścian niezbyt zagrodzonej naczyniami pukał zdecydowanie mocniej, z zainteresowaniem zaczęłam oglądać co on wyprawia. Następnie walnął mocniej w ścianę, ale nic to nie dało, chyba próbował ją rozwalić, podeszłam do niego złapałam za ramię i wypchnęłam, wyjęłam katanę z pochwy, chwilę się skupiłam i trzema szybkimi cięciami uderzyłam w kamień, nie było widać nawet zadrapania, spojrzałam na wilka, widać było po nim brak wiary we mnie, pchnęłam lekko palcem w ścianę i runęły kamienie, za tą już zniszczoną ścianą znajdowało się przejście, wilk puścił mnie przodem. Co chwilę patrzyłam czy idzie za mną, lekko się martwiłam o stratę tego giganta, naszym oczom ukazał się wielki pokój w którym znajdowały się kości ludzkie, nad nimi wisiały akumy w kształcie pająków, nie były zbyt ładne, ale zawsze jakąś rozrywkę mi dadzą. Nie patrząc na towarzysza impulsywnie skoczyłam i odbiłam się od najbliższej ściany, przeleciałam może niedaleko akum, ale nie one były moim celem, wylądowałam niedaleko Nexa a pająki spadły, w końcu jak pająk wisi na zerwanej sieci to spada. Gotowa do walki czekałam aż przeciwnicy jakoś się ogarną, nie ma żadnej zabawy z zabijania ofiary bez walki, to było takie zbyt proste i łatwe dla mnie. Potwory ruszyły w naszym kierunku, nie oczekując ani chwili skoczyłam na spotkanie im, lekkim niewidocznym ruchem przecięłam je, momentalnie zamienił się w czarną maź, poczułam się lekko zmęczona, prawdopodobnie na dworze była normalnie dawno noc, wzięłam wilczka za ramię i zaczęłam ciągnąć do namiotów, nie chciałam by uciekł bez pożegnania ode mnie. Zostawiłam go samego, położyłam się w własnym namiocie i co chwilę wyglądałam co osobnik rasy wielkolud robi. Jak zwykła, prosta istota położył się na śpiworze i zasnął, w śpiworze się zazwyczaj śpi, ale jemu było chyba lepiej bez, wyszłam z namiotu i z zaciekawieniem położyłam się na nim, jego klatka piersiowa stykała się z moimi plecami, nie czułam żadnego ruchu od niego oprócz oddychania, usnęłam, delikatnie obudził mnie głos Nexa, spojrzałam gdzie on jest i gdzie ja. Swoją głowę miał pod moimi piersiami, a jego klata dotykała teraz mojego brzucha. Kompletnie nie wiedziałam jak zareagować, to nie było w planach, nawet nie sądziłam o takim wypadku w stosunku do wilka, każdy ruch był zazwyczaj lekko przemyślany, ten zdecydowanie był czymś nietypowym u mnie. W mojej głowie nagle pojawił się pomysł wykorzystania wilka, mógł być dobrym materiałem do drażnienia lub innych zabaw słownych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz